
Komendant Straży Miejskiej w Wodzisławiu Śl. – Janusz Lipiński
Rozwiązaniem stosunku pracy w trybie dyscyplinarnym – tak zakończyła się praca dwóch strażników miejskich z Wodzisławia Śląskiego, którzy połasili się na pieniądze z parkomatu.
Sprawa opróżnienia kasetki wyszła na jaw w połowie miesiąca. Reakcja władz była błyskawiczna – dyscyplinarne zwolnienie. Z parkomatów miało zniknąć ponad 7 tys. zł. Wszystko wyszło na jaw dzięki urzędniczkom kontrolującym rozliczanie urządzeń.
Janusz Lipiński, komendant Straży Miejskiej w Wodzisławiu Śląskim:
Taryfy ulgowej dla strażników nie było. Prezydent – Mieczysław Kieca – natychmiast podjął decyzję o dyscyplinarnym zwolnieniu.
Sytuacja sprzed kilkunastu dni znów może rodzić pytania o zasadność funkcjonowania tej formacji. Prawie dwa lata temu w mieście odbyło się referendum w sprawie odwołania straży miejskiej. Wodzisławianie tematem nie byli zainteresowani. Frekwencja nie osiągnęła wymaganego minimum
– Każde takie zdarzenie powoduje, że mieszkańcy inaczej na nas patrzą, że stracili zaufanie, bo jesteśmy instytucją do pilnowania ładu i porządku a ten porządek nie został przypilnowany należycie – dodał w rozmowie z nami komendant Lipiński:
Szeregi straży miejskiej o wspomniane dwa etaty zostaną uzupełnione. Szykują się kolejne zmiany w postaci obsługi strefy płatnego parkowania. Miasto prawdopodobnie to zadanie zleci zewnętrznej firmie.
Brak komentarzy