30 lat to szmat czasu – dokładnie tyle minęło od wprowadzenia w życie ustawy regulującej kwestię użytkowania ziem rolnych podlegających dawnym Państwowym Gospodarstwom Rolnym, czyli PGR-om. Po 30 latach pora ponownie podzielić należące do Skarbu Państwa grunty – czekają na nie zarówno rolnicy indywidualni, jak i ci zrzeszeni w przedsiębiorstwach rolniczych.
Cała sprawa swoje źródło ma na początku lat 90-tych, gdy wolna gospodarka niejako wymusiła restrukturyzację Państwowych gospodarstw Rolnych. Zapadła wtedy decyzja, że należące do PGR-ów, a więc Skarbu Państwa, grunty będą wystawione po części na sprzedaż, a po części na 30-letnią dzierżawę. Z tej drugiej możliwości skorzystano powołując do życia działające na wolnym rynku przedsiębiorstwa, takie jak Agromax – firma, która przejęła zdecydowaną większość pracowników raciborskiego PGR-u. Dziś los tej firmy, zatrudniającej około 80 osób, stoi pod znakiem zapytania – mówi pracujący tam od kilkunastu lat Jan Jasion.
Dokładnie 14 czerwca mija 30-letni okres dzierżawy. Zarządzający gruntami Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa zaproponował następujące rozwiązanie: część gruntów zostanie rozdysponowana między rolników indywidualnych, część utworzy tak zwane Ośrodki Produkcji Rolnej. To dla naszej firmy za mało – mówi Jan Jasion.
To mogłoby doprowadzić do do utraty przez nas pracy – dodaje zatrudniona tam Bożena Górka.
Pracownicy Agromaxu pikietowali wczoraj (31.05) przed siedzibą śląskiego oddziału KOWR-u w Częstochowie przeciwko takiemu scenariuszowi. Na ręce dyrektora placówki złożyli apel, w którym przedstawiają swoją propozycję rozwiązania tej sprawy.
Rolnicy indywidualni z kolei od 30 lat czekają na uwolnienie tych gruntów, i oni również potrzebują ich by rozwijać swoje gospodarstwa. Nie chodzi nam jednak o wywołanie wojny między rolnikami indywidualnymi z zrzeszonymi – podkreśla Jan Jasion.
W podobnej sytuacji jest kilkadziesiąt przedsiębiorstw w całej Polsce, między innymi w województwie opolskim.
Brak komentarzy