W sobotę w całej Polsce obchodzony był Dzień Edukacji Narodowej. Była to okazja do tego, aby zapytać jak wygląda praca edukatorów po reformie? W szkolnictwie zaszły zmiany, które odczuli głównie nauczyciele. Przeszeregowania, niepełne etaty, umowy na czas określony, konieczność zwiększonej mobilności między szkołami – z takimi zmianami przychodzi im się mierzyć. Rozmawiamy o tym z Teresą Ćwik, ze Związku Nauczycielstwa Polskiego, oddziału w Raciborzu.
– Jest faktem, że od wielu lat środowisko nauczycielskie jest dotykane zwolnieniami związanymi z niżem demograficznym. Drugim zagadnieniem jest temat związany z reformą, jaka weszła od 1 września 2017 roku – mówi Ćwik:
Z danych uzyskanych z czterdziestu pięciu placówek oświatowych w: Raciborzu, Nędzy i Kuźni Raciborskiej wynika, że od września tego roku nie odnowiono umów dwudziestu sześciu osobom, dziesięć osób zakończyło pracę na podstawie artykułu 20 karty nauczyciela. Obniżony etat mają sto dziewięćdziesiąt cztery osoby. Pięćdziesiąt dwie uczą w dwóch placówkach i uzupełniają etaty. Dwadzieścia osób ma lekcje w co najmniej trzech szkołach. Na emeryturę przeszło szesnaście osób.
Mamy do czynienia z pierwszą falą zwolnień, największe będą w 2019 roku – przypomina środowisko ZNP.
Na skutek reformy w niektórych placówkach szkolnych konieczne było wprowadzenie dwuzmianowości. Raciborskich szkół ten problem na razie nie dotyczy – słyszymy od raciborskiego ZNP:
Związek cały czas stoi na straży praw pracowniczych i poszanowania pracy i zawodu nauczyciela. Dlatego przedstawicielkę ZNP oddziału w Raciborzu dziwią działania “Solidarności”:
Zdaniem ZNP – “S” statutowo powinna mieć podobne do związku spojrzenie na pewne kwestie związane z oświatą, a jednak po ostatnich ruchach wiele wskazuje na to, że te drogi są rozbieżne.
Brak komentarzy