W śledztwie dotyczącym tragicznego wybuchu pocisków artyleryjskich w Kuźni Raciborskiej pojawił się wątek sensacyjny – jak podaje “Gazeta Wyborcza”, część pocisków, które mieli zneutralizować saperzy, była już wcześniej pozbawiona zapalników. Ktoś je zdemontował i popakował taśmą w pakiety przygotowane do wywiezienia.
Niewykluczone, że pracujący na zlecenie gangów pirotechnik właśnie w lesie w okolicach Kuźni Raciborskiej szukał materiałów do produkcji domowych ładunków wybuchowych. Na razie nie wiadomo tylko, dlaczego zdemontował zapalniki, popakował je i nie zabrał ich od razu. Być może ktoś go spłoszył i postanowił wrócić w bardziej dogodnym momencie – mówi informator gazety. Cały artykuł “Gazety…” czytaj tutaj
Brak komentarzy