źródło: Maciej Musioł, profil fb
Dwa dni ze słabszym wiatrem i smog znowu potwornie dusi. Najgorzej jest w: Rybniku, Wodzisławiu Śląskim, Gliwicach i Katowicach. Śląskie Alarmy Smogowe biją na alarm i mówią, dłużej z założonymi rękoma siedzieć nie będą. Alarm z Raciborza zabrał się za konstruowanie czujników smogu.
– Interesował mnie zawsze stan powietrza w Raciborzu, po tym co pokazywał Raciborskim Alarm Smogowy. Koledzy wypożyczonym sprzętem badali jakość powietrza w Raciborzu. Ich pomiary były niepokojące. Cały czas wskazywało na duże zanieczyszczenie w naszym mieście. Poszukałem w internecie alternatywnego rozwiązania, tańszego, które można by amatorsko zbudować. Trafiłem na czujnik ogólnodostępny […]. Kupiliśmy na próbę jeden czujnik, porównaliśmy go z tym, który mieli wypożyczony koledzy z RAS pokazywało, że te wyniki są zbliżone – opowiada Maciej Musioł współpracujący z Raciborskim Alarmem Smogowym:
Czujniki wykonane metodą chałupniczą w niczym nie ustępują tym profesjonalnym. Jak dodaje Maciej Musioł, konieczne jest rozlokowanie urządzeń w co najmniej kilkunastu punktach miastach, tak by pomiary były wiarygodne.
Na konieczność wyciągnięcia średniej z pomiarów wskazuje także prezydent Mirosław Lenk. Włodarz Raciborza apeluje o odpowiedzialność w informowaniu o poziomie zanieczyszczeń:
Alarm Smogowy jest po ustaleniach z prezydentem Raciborza, co do montażu kolejnych czujników. Przy współpracy z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową powstanie obywatelska sieć, zamontowanych zostanie kilkanaście czujników. Średnie pomiary z kilkunastu miejsc dadzą pełen obraz o poziomie zanieczyszczenia powietrza.
Brak komentarzy