55-latek miał we krwi dokładnie 6,1 promila. Leżał na ulicy, bo stracił przytomność. Na miejsce wezwano policję i pogotowie. Rzut oka na mężczyznę i było jasne, że jest upojony alkoholem do granic możliwości. Kontakt możliwy był dopiero następnego dnia.
Życiu 55-latka nie zagraża już niebezpieczeństwo. Został przetransportowany do szpitala w Kędzierzynie-Koźlu.
Dawka śmiertelna alkoholu, dla dorosłego człowieka, wynosi 4-5 promili.
Brak komentarzy