Klawisze Casio, new wave, new romantic i New Order. Lata 80 to nowa psychodelia, acid house, disco i heavy metal, ale i pop rozwinął wtedy skrzydła. Kiedy punk poległ w starciu z elektroniczną i cyfrową technologią, pojawili się nowi wykonawcy: Adam & The Ants, Soft Cell, Duran Duran, Ultravox, Orchestral Manoeuvres in the Dark, Kajagoogoo, Nick Kershaw.
W latach 80. muzyka była już wszędzie: w niezliczonych stacjach radiowych, barach, windach, supermarketach, w filmach. Muzyka stała się częścią codziennego życia. Powstały dziesiątki tytułów prasowych zajmujących się jedynie muzyką i kulturą pop. Poprzez radio i gazety muzyka dotarła też do telewizji. Latem 1981 roku w Stanach Zjednoczonych wystartowała pierwsza muzyczna stacja telewizyjna MTV – od tego momentu ważne było już nie tylko jak brzmi muzyka ale też jak wygląda. Megagwiazdy tej dekady Madonna, Michael Jackson, Prince, George Michael zatrudniały całe sztaby doradców stylistów i trenerów. Ostry make up i dziwne stroje miały szokować publiczność. Mężczyźni malowali się jak kobiety, niektóre kobiety wyglądały jak mężczyźni (Annie Lennox, Sinead O’Connor). Dzięki wideoklipom masowo kreowano nowych wykonawców.
Lata 80 to również okres pojawienia się płyty kompaktowej a wraz nią lepszego brzmienia. Stare winyle odeszły do lamusa, a przemysł muzyczny postawił na nową cyfrową technologię. Ameryka zasłuchiwała się w piosenkach REO Speedwagon, Journey, duetu Hall & Oates, Lionela Richie i Ricka Springfielda, Europa słuchała Bananaramy, Spandau Ballett, Billy Idola, Erasure i… Australijki Kylie Minogue.
Siłę muzyki lat 80. najlepiej ukazał Live Aid – jednoczesne dwa ogromne koncerty na stadionie Wembley w Londynie i stadionie JFK w Filadelfii oglądało 1.5 miliarda ludzi w telewizji – zebrano ponad 50 mln funtów na pomoc głodującej Afryce.
Brak komentarzy