Śledczy z rybnickiej Prokuratury Rejonowej przeanalizują przyczyny i okoliczności, w jakich doszło do śmierci 4-latka z Rybnika. Rodzice przywieźli malca na szpitalny oddział ratunkowy Szpitala Wojewódzkiego numer 3 w Rybniku. Mały pacjent został przyjęty z mocnym bólem brzucha. Po kilku godzinach pobytu w szpitalu dziecko zmarło.
Prokuratura przygląda się okolicznościom śmierci małego Seweryna. Rodzina zarzuca personelowi opieszałość. Szpital twierdzi, że zrobiono wszystko, żeby pomóc małemu pacjentowi.
– informuje Michał Sieroń, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego numer 3 w Rybniku. Rodzice, podczas rozmowy z dziennikarzem rybnickiego portalu, oskarżają personel o opieszałość. Innego zdania jest przedstawiciel lecznicy, który zaprzecza jakoby miało dojść do innego potraktowania niż standardowe. – Żadnej zwłoki po stronie personelu nie było. Ponieważ rodzice byli w dwójkę, więc ojciec mógł dokonywać wszystkich czynności biurowych, administracyjnych natomiast matka z dzieckiem była od razu przyjęta przez lekarza. Do dyspozycji była też pielęgniarka więc wszystkie czynności, jakie są na SOR po przywiezieniu pacjenta z takim objawem, były podjęte – dodaje rzecznik lecznicy.
Sprawie przygląda się już prokuratura w Rybniku. O wstępnych informacjach uzyskanych przez śledczych opowiedział nam w rozmowie telefonicznej zastępca Prokuratora Rejonowego w Rybniku – Rafał Łazarczyk:
Śledczym nie udało się ustalić przyczyny stanu zapalnego, dlatego konieczne są kolejne badania. Prokuratura zapowiada analizę zachowania personelu, przesłuchania – zarówno medyków i bliskich 4-latka. Śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmieci.
Brak komentarzy