Mieszkańcy kilku a nawet kilkunastu domów przy Starowiejskiej żyją w strachu. Z niepokojem patrzą w niebo i drżą przed intensywniejszymi opadami deszczu. Spływająca z pól woda podtapia drogę i ich posesje.
Ostatnio Starowiejska podtopiona była 2 tygodnie temu, gdy przyszedł czas roztopów a dodatkowo spadło trochę deszczu. Doraźnie przyjeżdżają w to miejsce służby i układają worki z piaskiem. Mieszkańcom opadają ręce, gdy widzą całą tę sytuację.
– Woda idzie z pól […]. Ten odpływ cały co idzie do deszczówki nie jest przystosowany do tej wody, która idzie z pól, to jest tylko przystosowane jak jest na drodze [woda- red.] – powiedział nam Jerzy Hajduczek, mieszkający przy Starowiejskiej. To właśnie dom pana Jerzego jest najbardziej narażony na skutki ulew.
– Przez podwórko nie leci, ale leci z góry [woda – red.] – pokazywał nam z kolei Zdzisław Gawor, także mieszkający przy Starowiejskiej.
– Co jest jakaś większa ulewa, straż przyjeżdża – dodaje pan Zdzisław.
Kilka lat temu, gdy Starowiejska była przebudowywana przez Zarząd Dróg Wojewódzkich, mieszkańcy mówili o problemie. Sygnalizowali, że potrzebne są dodatkowe studzienki kanalizacyjne, które byłyby w stanie odebrać taką ilość wody.
Prezydent Raciborza, Mirosław Lenk powiedział, że problem będzie się powtarzał, a winny temu jest brak rowów melioracyjnych z pól.
– Starowiejska? To jest normalne […]. Główną przyczyną tego jest to, że zaniechano w ogóle utrzymywanie rowów […]. To jest po stronie rolników, bo droga jest odwodniona […]. Obowiązkiem rolnika jest utrzymać nieruchomość w odpowiednim stanie – argumentował na ostatniej konferencji posesyjnej prezydent Raciborza.
Interwencję na Starowiejskiej podjęliśmy przy współpracy z redakcją Nowin Raciborskich.
Brak komentarzy