Nawet kilkaset osób mogło wziąć udział we wczorajszym (13.12) strajku obywatelskim jaki odbył się na rynku w Rybniku. Tłumu nie odstraszył nawet silny mróz. Mieszkańcy trzymając w ręce czerwone kartki często skandowali słowa prof. Władysława Bartoszewskiego “warto być przyzwoitym”.
Mimo mrozu, temperatura emocji była bardzo wysoka. Padało wiele personalnych zarzutów w stronę osób z Prawa i Sprawiedliwości. Prezydentowi i członkom rządu zarzucano, że są marionetkami w rękach szefa PiS-u.
– Przede wszystkim jako strajk obywatelski chcieliśmy dać ostatnie ostrzeżenie rządowi, prezydentowi, większości parlamentarnej. Niech wiedzą, że są ludzie w naszym kraju, którzy się nie godzą na łamanie demokracji – powiedziała naszej reporterce Mirella Bytnar z Komitetu Obrony Demokracji na rejon Rybnika:
– To jest kolejny etap naszych strajków w Rybniku. Bo najpierw organizowaliśmy Czarny Protest, teraz mamy protest obywatelski. Idzie to wszystko w Polsce w złym kierunku. Oddolnie kilka organizacji i środowisk politycznych się skrzyknęło. Walczymy po prostu o normalność – opowiada Łukasz Kohut, członek Zarządu Demokratycznej Unii Regionalistów Śląskich a także przewodniczący Twojego Ruchu na okręg 30:
– Wiemy, że tym rządem kieruje Jarosław Kaczyński i chcemy, by to on wziął odpowiedzialność za podejmowane decyzje – mówił jeden z organizatorów strajku. Wśród postulatów odejście od reformy oświaty i zaprzestanie działań paraliżujących Trybunał Konstytucyjny.
Sporo poruszanych wątków dotyczyło sytuacji kobiet i tematu konwencji antyprzemocowej oraz ustawy antyaborcyjnej. Organizatorzy strajku wskazywali, że rządzący przestraszyli się kobiet podczas Czarnego Protestu i dlatego odeszli od swoich planów. Skandowano m.in. hasła: nie oddamy wolności; wolność, równość, demokracja.
Rybnik był jednym z ponad 70 miast w Polsce, w którym odbył się wczoraj strajk obywatelski.
Brak komentarzy