Przedwczoraj wieczorem w londyńskiej O2 Arenie odbyła się ceremonia rozdania prestiżowych nagród Brit Awards. Była to pierwsza gala od czasu wybuchu pandemii z tak liczną publicznością na żywo (4 tysiące osób) bez nakazu noszenia maseczek oraz zachowania dystansu społecznego. Warunkiem uczestniczenia w ceremonii był negatywny test na obecność COVID-19. Oprócz artystów publiczność stanowili wyłącznie pracownicy sektora publicznego, w tym brytyjskiej służby zdrowia.
Gala rozpoczęła się od występu Coldplay. Grupa zagrała swój najnowszy singiel “Higher Power” na platformie dryfującej na Tamizie w towarzystwie hologramów kosmitów i licznych efektów specjalnych. Po raz kolejny grupa udowodniła, że zasługuje na miano największego zespołu na świecie.
Następnie sceną zawładnęła największa zwyciężczyni tegorocznej gali – Dua Lipa. Artystka zaprezentowała medley największych hitów z jej zeszłorocznego albumu Future Nostalgia. Podczas 5-minutowego występu mogliśmy usłyszeć takie utwory jak: “Don’t Start Now,” “Physical,” “Hallucinate,” “Pretty Please,” i “Love Again”. Dua Lipa, do której bez wątpienia należał poprzedni rok, zabrała do domu dwie statuetki, w kategoriach Album Roku oraz Najlepsza Brytyjska Artystka.
Brit Awards to nie tylko występy największych artystów o ugruntowanej pozycji na międzynarodowym rynku muzycznym, ale również szansa na poznanie nowych wschodzących gwiazd, o których za chwilę będzie równie głośno. W tym roku statuetkę w kategorii “Rising Star” przyznano Griff – 19-letniej wielokulturowej i wszechstronnie utalentowanej wokalistce, producentce i autorce piosenek. Artysta zaprezentowała na scenie utwór “Black Hole”, który do tej pory w serwisach streamingowych zdobył 32 miliony odtworzeń.
Brak komentarzy