Tradycji stało się zadość. W Pietrowicach Wielkich odbyła się procesja konna. Pasja pietrowickiej społeczności sprawia, że każdego roku, w Wielkanocny Poniedziałek świętują w sposób inny, niż w pozostałych rejonach kraju. Jeźdźcy na koniach, powożący bryczkami, przy trasie widzowie – tak wygląda dzisiejsza odsłona tego wydarzenia.
Gmina kontynuuje wiekową tradycję i stara się kultywować zwyczaje z nią związane – mówi wójt Pietrowic Wielkich – Andrzej Wawrzynek.
Na ziemie śląskie zwyczaj ten został przyniesiony prawdopodobnie przez osadników niemieckich, którzy przybyli tu w XII i XIII wieku. I u nas od samego początku zwyczaj konnego objeżdżania pół miał charakter religijny – podaje parafia w Pietrowicach Wielkich.
Pietrowicka procesja zawsze była związana z Wielkanocą stąd nazwa procesja wielkanocna lub Emaus. Były to kiedyś procesje nie tylko konne, ale również piesze, i zawsze były związane z szukaniem Chrystusa zmartwychwstałego. Oprócz tego procesja ta nabrała również charakteru przebłagalnego, prośby o urodzaje, co podkreśla samo nabożeństwo w kościele Św. Krzyża, modlitwy w czasie drogi i sam objazd pól.
Procesja rozpoczęła się o 13:00 wyjściem kawalkady spod kościoła w Pietrowicach w kierunku kościółka Św. Krzyża. Po nabożeństwie i objeździe pól odbyła się parada koni a po niej festyn na boisku. Nie zabrakło na nim: namiotu plenerowego, obsługi gastronomicznej, atrakcji dla dzieci, oraz zabawy tanecznej. W tegorocznej procesji pojechało 81 koni.
Brak komentarzy