Mieszkańcy Kędzierzyna –Koźla boją się spalarni, która ma przetwarzać zużyte opony. Zakład ma powstać na terenie dawnych zakładów chemicznych w Blachowni. Władze miasta wydały już decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach. Odpady mają być przetwarzane bez szkodliwej emisji gazów w procesie termolizy, uspokaja inwestor. Prezes firmy Piroli – Gum Kazimierz Nędza spotkał się z mieszkańcami osiedla Blachownia, by wyjaśnić na czym polega proces utylizacji opon.
– Instalacja sama w sobie posiada tyle zabezpieczeń i stref bezpieczeństwa, że prawdopodobieństwo awarii jest bardzo małe – zapewnia prezes.
Jednym z produktów zakładu utylizacji opon ma być olej opałowy. Potrzebny wsad do instalacji będzie dostarczać do pięciu ciężarówek dziennie, inwestor przymierza się też do transportu kolejowego. W ciągu 24 godzin chce przerabiać do 48 ton opon. Przy instalacji ma być składowany zapas surowca wystarczający na 4-5 dni.
Brak komentarzy