Praca od początku listopada, 38 tys. światełek i efekt piorunujący. Już można oglądać świąteczną iluminację stworzoną przez Henryka Jaschika z Krapkowic. Posesja w Otmęcie za swoje wystrojenie zgarnęła już kilka nagród. Pasja do strojenia domu i terenu wokół na klimat świąteczny narodziła się kilkanaście lat temu.
– Jest satysfakcja. Niektórzy nie widzieli tego. Ci, którzy tutaj byli mówią: a my znowu przyjedziemy za rok – opowiada pan Henryk.
Naprawę instalacji mieszkaniec Otmętu wykonuje sam. Pan Henryk zapewnia, że komplety lampek są tak posegregowane i ułożone, że absolutnie nie zdarza mu się napotkać na niespodzianki w postaci poplątanych światełek. Obowiązkowo, co roku powiększa się iluminacja o kolejne elementy. Mało tego, krapkowiczanin od kilku lat sam wykonuje szopki, które razem ze światełkami tworzą uroczą kompozycję.
Iluminację można oglądać po zmroku, codziennie, do 8 stycznia. 27 grudnia dodatkowo na posesji pana Henryka zagra orkiestra i odbędzie się wspólne kolędowanie.
Tutaj możecie posłuchać całej rozmowy z twórcą jednej z największych w Polsce iluminacji świątecznych:
Brak komentarzy