Prawdopodobnie podpalenie było przyczyną pożaru lasu na Raciborszczyźnie. To leśnicy wykryli zagrożenie – zauważyli bowiem dym nad lasem między Kuźnią Raciborską, Nędzą i Szymocicami. Olbrzymie znaczenie dla akcji miał zastęp, który w sezonie letnim stacjonuje przy nadleśnictwie w Rudach. M.in. dzięki szybkiej reakcji dyżurujących w terenie strażaków – ogień udało się szybko poskromić.
W akcji brało udział 37 strażaków. Do akcji wezwano też samolot gaśniczy. W celu zminimalizowania zagrożenia i rozprzestrzeniania się ognia leśnicy przeorali pas ziemi. Od momentu wykrycia zagrożenia (godz. 15:31) do powrotu ostatniego wozu do jednostki minęły niemal 2,5 godziny. Straty materialne wyliczone zostały na tysiąc złotych. Ogniem objęty był obszar 10 arów.
Roland Kotula, rzecznik straży w Raciborzu apeluje do spacerowiczów, aby zachowali ostrożność. Szczególnie teraz kiedy ściółka leśna jest sucha jak wiór.
Brak komentarzy