Tragedia w jednym z bloków przy ul. Chalotta w Rybniku. Dziś (10.12) po godz. 18 mężczyzna zaatakował kobietę z dwuletnim dzieckiem w wózku. Napastnik zadał swojej ofierze kilka ciosów nożem, po czym poderżnął sobie gardło. Był to 33-letni rybniczanin.
Mundurowi z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku otrzymali zgłoszenie, że w jednym z bloków przy ulicy Chalotta z nożem biega agresywny mężczyzna. Gdy mundurowi przyjechali na miejsce zobaczyli na ziemi ślady krwi, leżała też raniona nożem kobieta. 33-latek zadał sobie cios w szyję.
Razem z matką był dwulatek. – Dziecko zostało przewiezione na obserwację do szpitala, a później trafiło pod opiekę babci – informuje sierż. Katarzyna Musialik z KMP w Rybniku.
Policja z ranną nie przeprowadziła jeszcze żadnych czynności procesowych. Wiadomo, że kobieta otrzymała więcej niż jeden cios nożem.
Mieszkańcy osiedla, z którymi rozmawiała nasza reporterka mówią, że to spokojna dzielnica, bo przecież położona jest w prawie samym centrum miasta:
33-latek był mężem zaatakowanej kobiety. Do sytuacji miało dojść, gdy para wracała ze spaceru.
W niedzielę KMP w Rybniku wydała oficjalny komunikat:
Rybniccy policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają przyczyny tragicznego zdarzenia, do którego doszło w sobotni wieczór w centrum miasta. Podczas powrotu ze spaceru, na klatce schodowej, 33-letni mężczyzna zaatakował nożem swoją żonę, a następnie wbił nóż w swoje ciało. W wyniku odniesionych obrażeń zmarł.
W sobotę, kilkanaście minut po osiemnastej, policjanci zostali powiadomieni za pośrednictwem operatora Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego o agresywnym mężczyźnie, który zaatakował swoich bliskich. Całe zdarzenie miało miejsce na klatce schodowej jednego z bloków przy ulicy Chalotta w Rybniku. Po przybyciu na miejsce patrolu policji okazało się, że 33-letni mężczyzna zaatakował swoją żonę, zadając kilka ciosów nożem, a następnie sam wbił sobie nóż w okolice szyi. Mimo natychmiastowego udzielenia rannym pomocy przez interweniujących policjantów i szybkiego przyjazdu pogotowia ratunkowego, lekarz w karetce stwierdził zgon mężczyzny. Jego żona w stanie ciężkim została przewieziona do szpitala. Przy zdarzeniu obecny był też 2-letni syn pary, leżący w wózku, który natychmiast po przybyciu na miejsce policjantów został przekazany sąsiadce, a obecnie znajduje się pod opieką babci.
Do późnych godzin nocnych policjanci pracowali na miejscu zdarzenia, pod okiem prokuratora zabezpieczając ślady i przeprowadzając oględziny. W rybnickiej komendzie trwają przesłuchania świadków. Dokładny przebieg i przyczyny tego tragicznego zdarzenia poznamy po zakończeniu prowadzonego w tej sprawie postępowania.
Brak komentarzy