W sobotę doszło do pożaru domu przy ulicy Głównej w Tworkowie. Po pięciogodzinnej akcji straży udało się wygrać z zagrożeniem. Spłonął dach budynku ale szczęśliwie nic nie stało się 82-letniej lokatorce. Pomogli sąsiedzi – bracia Marek i Piotr Święci. To w ich domu przebywa dziś uratowana kobieta.
– Widzieliśmy jak ogień szedł z komina – mówi nam Marek Święty, który wspólnie z bratem ratował sąsiadkę. – To nie były iskry, tylko ogień – mówią. Wiele wskazuje na to, że do pożaru doszło w wyniku zapalenia się sadzy w kominie. Następnie ogień przeniósł się na drewniane elementy dachu.
Do pożaru doszło w sobotę wieczorem. To sąsiedzi jako pierwsi zobaczyli, że z komina domu sąsiadki bucha ogień. Wezwali pomoc i pobiegli do sąsiadki. Ta była nieświadoma zagrożenia.
Rodzina opowiada, że w akcję włączył się jeszcze jeden świadek – nieznajomy mężczyzna, który akurat przejeżdżał autem. Teraz lokatorka może liczyć na pomoc sąsiadów. Spędziła u nich noc i czeka na przyjazd bliskich z zagranicy.
Dom rodziny Święty w Tworkowie znajduje się kilka metrów od zabudowy, w której w sobotę interweniowała straż. – Czekaliśmy, żeby jak najszybciej straż przyjechała, żeby to nie przeniosło się na nasz dom. Staraliśmy się, żeby nam nic nie hajcło się (red. nie zapaliło się). Brat od razu wyjechał autem, korki wyłączyliśmy potem przyjechała energetyka wyłączyła prąd i straż zaczęła gasić – opowiadają Święci.
Działania straży pożarnej trwały pięć i pół godziny.
Więcej na temat akcji powiemy w popołudniówce reporterów, 20 marca po godzinie 17:00 na antenie Radia Vanessa.
Brak komentarzy