Roczny przegląd informacji z regionu. Kwartał IV: pożar hali, protest przeciw wiatrakom i falstart kolei

protest_wojnowice_1

Trudna akcja w Olszowej. Na początku października paliła się tam fabryka magnezu. Niemożliwe było użycie standardowych narzędzi gaśniczych. – Magnezu nie można gasić wodą, dlatego że podczas spalania wystąpiłyby wybuchy. Takie wybuchy wystąpiły w związku z tym, że była instalacja wodociągowa wewnątrz hali – opowiadał nam bryg. Adam Janiuk z komendy wojewódzkiej straży pożarnej w Opolu:

Straty wyceniono na bagatela 60 mln zł. Uratowane mienie opiewa na kwotę 14,5 tys. euro.

“Nie” dla wiatraków w Krzanowicach. Mieszkańcy głośno wypowiedzieli swój protest przeciw budowie farmy wiatrowej. W ich opinii inwestycja będzia miała negatywny skutek dla zdrowia i środowiska. Protestujący spotkali się z dziennikarzami i opowiedzili o swoich obawach.

Zgodnie z wydanymi decyzjami do końca tego roku miały stanąć 3 turbiny. Docelowo na terenie sołectw Krzanowic ma ich być 17.

Kilka tygodni trwał strajk głodowy pielęgniarek ze Związku Zawodowego Pracowników Bloku Operacyjnego Anestezjologii i Intensywnej Terapii rybnickiego szpitala. Panie zdecydowały się na tak dramatyczne posunięcie w walce o swoje płace. Rozmowy i negocjacje były trudne.

Spór o kwestie płacowe zakończył się porozumieniem po rozmowach z urzędem marszałkowskim. Panie nie wywalczyły dodatkowych 400 złotych, których się domagały. W dokumencie przystano na 10% dodatek i podwyżkę o 60 złotych liczoną do płacy zasadniczej.

Kilka dni później, także w Rybniku, światło dziennie ujrzała afera z oszczędnościami Rady Rodziców szkoły podstawowej numer 1. Pieniądze zniknęły z konta, a do prokuratury poszło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez panią skarbnik.

O jaką kwotę chodzi – dokładnie nie wiadomo. Z samych tylko ubezpieczeń na koncie brakuje około 17 tysięcy złotych. Do tego dochodzą jeszcze środki zbierane na wycieczki i szkolne przybory.

Miała być wielka feta a skończyło się na… wielkiej „wtopie”. 13 grudnia pociągi nie wróciły na zrewitalizowaną linię kolejową z Rybnika do Chałupek. PKP PLK mówi, że to wina hiszpańskiej firmy Rubau, która w czasie nie wykonała wszystkich prac. Na podróż przyszło poczekać miesiąc dłużej. – U nas w Polsce zawsze się tak dzieje – komentowali pasażerowie:

W poszczególnych punktach zorganizowano zastępczą komunikację autobusową, dotyczy to odcinka z Wodzisławia do Chałupek. Pociągi na torach całej linii zobaczymy 18. stycznia.

Radio Vanessa FM
Polityka prywatności

Ta strona używa plików typu cookie (tzw. ciasteczek) w celu zagwarantowania jak najlepszego korzystania z jej zawartości. Informacje zawarte w plikach cookie są zapisywane w przeglądarce użytkownika i mają na celu rozpoznanie go podczas kolejnych wizyt na stronie.

Użytkownik może dostosować ustawienia plików cookie poprzez dokonanie zmian w sekcjach dostępnych po lewej stronie tego okna.