Siatkarze AZS Rafako pokonali drużynę z Radlina. Podopiecznym trenera Radosława Górskiego bardzo zależało, by przed własną publicznością pokazać się z jak najlepszej strony. Trener zdecydował się na rozpoczęcie meczu “szóstką”, która wygrała piątkowe starcie w Sosnowcu. I z dobrym skutkiem . Drużyna z Raciborza wygrała całe spotkanie 3:1
Pierwszy set i pierwsze punkty należały do gospodarzy, którzy do stanu 11:7 utrzymywali koncentrację i grali dojrzalej. Skuteczna obrona oraz dobry atak były domeną Raciborzan i mogłoby się wydawać, że tak już będzie do końca premierowej odsłony.
Wtedy w grze AZS coś się zacięło. Goście, nie tracąc punktu, doprowadzili do remisu, a następnie kontynuowali dobrą grę, powiększając przewagę, aby w końcówce seta prowadzić dwoma oczkami.
Górski próbował zmienić sytuację na boisku, przeprowadzając klasyczną podwójną zmianę i dwukrotnie prosząc o czas, jednak to zawodnicy z Radlina ostatecznie zwyciężyli 25:21 i objęli prowadzenie w meczu 1:0.
Drugi set to walka punkt za punkt. Gracze Rafako w pierwszej części seta utrzymywali dwu-trzy punktowe prowadzenie, które gościom w dość łatwy sposób udało się zniwelować w połowie partii. Radlinianie imponowali skutecznością w ataku oraz konsekwentną zagrywką, co pozwoliło im na zdobycie pierwszej w tym secie przewagi (16:15), by prowadzić do stanu 19:17.
Jednak podopieczni Radosława Górskiego nie powiedzieli w tym momencie ostatniego słowa, wrzucając przysłowiowy „drugi bieg”, w czym znacznie pomógł im powtórzony manewr podwójnej zmiany – tym razem bardzo skuteczny.
Zmiana sposobu rozegrania w połączeniu z bombardowaniem przeciwnika zagrywką przez Mateusza Andruszka oraz jego atakami z drugiej linii sprawiły, że podopieczni Marka Przybysza stracili wolę walki.
Trzeci set rozpoczął się od dwupunktowego prowadzenia gości 2:4, jednak Raciborzanie szybko wrócili na dobre tory ostateczne zwyciężając 25:19.
W czwartym secie siatkarze Rafako, grali z wyraźnym boiskowym luzem, co miało odzwierciedlenie w wyniku (4:2, 10:8). Kapitalnie funkcjonowało przyjęcie, a rozgrywający AZS Grzegorz Barciak, będąc w linii ataku, dwukrotnie zaskoczył gości atakami z drugiej piłki.
Za grę w tej części seta na same superlatywy zasługuje Tomasz Pizuński . Młody przyjmujący trudną zagrywką utrudnił gościom przyjęcie, a jego ataki z lewego skrzydła oraz klasycznego „pipe’a” powodowały momentami u podopiecznych trenera Przybysza rozpacz.
Konsekwentna gra „zielonych” pozwoliła na osiągnięcie bezpiecznej przewagi, której nie roztrwonili aż do końca meczu.
KS AZS Rafako Racibórz – KS JSW KOKS Radlin 3:1 (-22, 21, 18, 21)
Brak komentarzy