Choć o sezonie grzewczym jeszcze nie myślimy, a o smogu dawno zapomnieliśmy, to służby nie ustają w kontrolowaniu palenisk. Tak dzieje się m.in w Radlinie. Jak przyznaje Andrzej Porębski, komendant tutejszej straży miejskiej – wiele osób, niezależnie od pory roku podgrzewa ciepłą wodę użytkową w tradycyjnych kotłach z paleniskiem. Wśród nich są też ci, którzy nie zawsze dbając o ekologię, wrzucają do pieca po prostu śmieci – mówi komendant.
Nie zawsze właściciel skontrolowanego budynku chce się przyznać czym palił. Wówczas, jeśli zachodzi podejrzenie, że mogły być to odpady, pobierane są próbki.
Mandat może wynieść nawet 500 zł. Choć jak dodaje komendant, zdarzają się sytuacje, że upomniana osoba dalej pali niewłaściwym materiałem, to w większości przypadków tego zaprzestają.
Oprac: Jan Bacza
Brak komentarzy