Spotkanie odbyło się wczoraj (20.10), uczestniczyli w nim: radni, dyrekcja szpitala i władze powiatu raciborskiego. Jednym z poruszanych tematów miała być przyszłość Zakładu Diagnostyki i Terapii szpitala w Raciborzu. Na salę nie wpuszczono pracowników zakładu, związkowców i dziennikarzy.
Starosta – Ryszard Winiarski – organizację zamkniętego spotkania tłumaczył poruszaniem kwestii dotyczących zarobków i spraw kadrowych. O czym rozmawiano? Nie wiadomo, bo spotkanie zamknięto w dostępie także dla mediów. Pracownicy z dziennikarzami rozmawiali w korytarzu. Zainteresowani pojawili się, ponieważ zaproszenie wystosowano na sesji miejskiej
mówiła Małgorzata Komarnicka, kierownik Zakładu Diagnostyki. Emocje od kilku tygodni budzi zapowiedź wydzierżawienia zakładu. Choć o zapowiedzi mowy być nie może, bo pracownicy większość informacji czerpią z mediów. – Z nami nikt nie rozmawia – żalili się dziennikarzom.
– Wczoraj odbyło się pierwsze spotkanie z Panem dyrektorem, lekarzy działu diagnostyki. To pierwsze spotkanie, od 19 sierpnia, od momentu, kiedy w ogóle ta sprawa wyszła – dodaje szefowa zakładu.
Z drugiej strony padają argumenty ekonomiczne i konieczność wymiany 10-letniego sprzętu. Pracownicy twierdzą, że przedstawili na piśmie alternatywne dla dzierżawy posunięcia, jak np. leasing sprzętu. Zatrudnieni w zakładzie boją się konsekwencji jakie może przynieść dzierżawa i to konsekwencji dla pacjentów. Niebezpieczne posunięcie ze względu na brak zapewnień, co do kompleksowej obsługi.
Małgorzata Lenart, przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych:
Na dzisiejszej konferencji w szpitalu, dyrektor nie chciał komentować tej sprawy:
Starosta raciborski zadeklarował, że spotka się z pracownikami zakładu. Spotkanie może się odbyć w przyszłym tygodniu.
Brak komentarzy