Dziś (23.02) ostatni czwartek karnawału, czyli tłusty czwartek. Ulubione święto wszystkich łasuchów. Bez wyrzutów sumienia można sobie folgować z wszelkimi słodkościami. Pączki czy faworki – to nie ma znaczenia. Tradycja to tradycja i coś słodkiego trzeba dzisiaj zjeść.
Nasza reporterka odwiedziła zakład piekarniczo-cukierniczy Zimmermann w Gogolinie, miejsce gdzie w tym roku przygotowano aż 23. tys. pączków!
Jak cukiernia Zimmermann przygotowuje się do tłustego czwartku? O której w środę po południu rozpoczynacie smażenie pączków?
No właśnie, tłusty czwartek zaczyna się u nas już w środę. Technologia wygląda w ten sposób: pierwsze ciasto robimy ok. 15.00 – 15.30, zanim dojdzie do pierwszego smażenia, trzeba odczekać 2 godz., żeby pączek “podgarował”. Na ten czwartek smażymy 23 tys. pączków, trwa to ok. do 3.00 w nocy.
…i nad ranem wyjeżdżają pączki…
Tak
Gdzie można kupić Państwa pączki?
Nasze pączki można kupić na terenie Krapkowic, Gogolina, Otmętu i trochę dalej w Opolu. W sumie w 11 naszych punktach.
Jak wygląda ten sprawdzony przepis? Z czym robicie pączki?
My przede wszystkim robimy pączka naturalnie. To jest ciasto drożdżowe, mleko i wtedy jak najbardziej paczek jest naturalny. Nie jest to pączek z żadnego mixu, premixu, gdzie wsypuje się tylko gotowy produkt. U nas to wygląda inaczej. Nadzienie jest tradycjne, mamy pączki z marmoladą zwykłą, marmoladą różaną. Teraz panuje taki trend pączki z bitą śmietaną, paczki z budyniem, pączki z lukrem lub z pomadą.
Jaka jest wartość kaloryczna tego pączka?
Tego w tej chwili nie powiem, bo każdy się wystraszy [śmiech] i nie zje, a nie o to w tym dniu chodzi.
Co klienci mówią po zjedzeniu Waszego pączka, oprócz tego, że wow, że smakuje? Co konkretnie doceniają?
To klient decyduje ostatecznie gdzie kupi pączka. Przede wszystkim musi być paczek wypieczony na dobrym tłuszczu, nie może być ten tłuszcz przepalony.
Brak komentarzy