Po pierwsze bezpieczeństwo. Taki cel przyświeca sołtys Rozumic na Opolszczyźnie. Mała miejscowość od lat nie może doprosić się dobudowy chodnika. Fragment traktu dla pieszych kończy się w pewnym momencie. Bezpiecznego przejścia poboczem brakuje w rejonie placu zabaw, przystanku, sklepu i przedszkola, z którego maluchy wybiegają prosto na drogę.
Rozumice są miejscem na Ziemi dla około trzystu osób. Niewielka miejscowość znana jest w regionie ze swoich walorów przyrodniczych – w tym dwóch rezerwatów. Poza tym to tam znajdują się ruiny kościoła ewangelickiego – miejsce to skłania do przemyśleń, bo też jego historia jest burzliwa i ciekawa zarazem. W miejscowości żyło się spokojniej kiedy nie pędziły tamtędy ciężkie pojazdy. Od lat doskwierającym problemem jest też urwany nagle chodnik – inwestycja została doprowadzona do pewnego momentu. Dziś mieszkańcy na czele z sołtys starają się o dokończenie zadania.
– mówi sołtys Grażyna Skrzyńska. Miejscowość stara się o to, aby zwiększyć bezpieczeństwo pieszych także poprzez działania mające wpłynąć na kierowców. Ci notorycznie przekraczają dozwoloną prędkość i mkną przez małe Rozumice. Z ostatnich listownych pertraktacji ze starostwem powiatowym wynika, że na drodze nie może stanąć ani spowalniacz ani nawet tablica elektroniczna informująca o prędkości.
Ciężki transport rolny przemieszcza się przez Rozumice, bo w Dierżysławiu wprowadzono zakaz poruszania się pojazdów o wadze powyżej 24 ton. Miejscowości pomaga radny powiatowy w Głubczycach – Tomasz Ognisty. Ten zapowiada, że zwróci się na piśmie do starosty o to, aby w przyszłym roku możliwe było choćby finansowanie projektu chodnika.
Brak komentarzy