Miała 17 lat. W piątek wyszła na imprezę do koleżanki. W sobotę wieczorem mundurowi odwiedzili jej dom, aby poinformować rodzinę, ze nastolatka nie żyje. Policja nadal nie ujawnia szczegółów śmierci Alicji z Boguszowic.
Zwłoki zaleziono w sobotę przy okrytej złą sławą ulicy Łokietka w Rybniku. Dziewczynę miał zgwałcić i zamordować brat jej koleżanki. Sprawca jest już ponoć w rękach policji, dziewczyna uczyła się w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Boguszowicach. – Jesteśmy wstrząśnięci, nie możemy się otrząsnąć po tej tragedii – poinformowała nas dyrekcja szkoły.
Na portalu rybnik.com.pl czytamy fragmenty rozmowy dziennikarzy z matką zamordowanej dziewczyny.
– Koleżanka Ali miała urodziny. Zaprosiła ją do lokalu w centrum Rybnika, by się pobawić. Ostatni raz rozmawialiśmy w piątek przed imprezą. Zeszła jeszcze do koleżanki w klatce, później przyszła do domu po kurtkę i powiedziała, że idzie już na autobus. To ostatnie słowa, jakie do mnie wypowiedziała – mówi pogrążona w smutku kobieta. (…)
Co działo się z Alicją podczas tej feralnej nocy? Jej mama dowiedziała się, że grupa koleżanek córki rozdzieliła się. – Część wyszła z klubu, ona została z innymi. Poszła na jakąś „domówkę”, wróciła znów do klubu i miała rozdzielić szarpiących się imprezowiczów – słyszymy.
Nadal czekamy na oficjalny komunikat dotyczący szczegółów zdarzenia i wyników sekcji zwłok.
fot. rybnik.com.pl za portalem Facebook
Brak komentarzy