Fundacja z Modzurowa żąda oddania urządzenia, które zostało przekazane do jednego z krakowskich szpitali. Warunkiem było nieodpłatne wykonywanie zabiegów. Tymczasem pojawiła się informacja, że lekarz, któremu urządzenie powierzono, wycenił usługę. Swojego rozczarowania – taki obrotem sprawy – nie kryje ks. Joachim Kroll, którego fundacja zbierała środki na nowoczesny sprzęt.
– Niezasłużona ujma dla szpitala, przez jednego człowieka. Tyle dzieci mogło przez ten czas skorzystać z tego lasera – powiedział w rozmowie z nami duchowny.
Urządzenie jest jednym z najnowocześniejszych laserów na świecie, bezbolesny, bez konieczności usypiania pacjenta. Jego działanie polega na “szlifowaniu” blizn.
Pomysł zbierania środków i w efekcie zakupu sprzętu, pojawił się z idei pomocy Paulince. Dziewczynce z gminy Rudnik, która została ciężko poparzona w pożarze w 2010 roku. Sprzęt miał służyć za darmo zarówno Paulince jak i innym dzieciom, które potrzebowały zabiegów laserowych na blizny.
Jak powiedział nam proboszcz parafii w Modzurowie, okoliczności korzystania z lasera na jaw wyszły tydzień temu, gdy Paulinka wraz z mamą były na zabiegu. Ksiądz z tą sprawą od razu zwrócił się do prawników. Wysłano oficjalne pismo z żądaniem zwrotu urządzenia i przekazania go do klinki krakowskiej. Duchowny liczy na to, że reakcja będzie natychmiastowa.
Brak komentarzy