Smród, fetor, odór – takimi słowami opisywali zapach unoszący się nad “Paprotnikiem” mieszkańcy Lubomi. Źródłem nieprzyjemnego zapachu była fermentująca gnojowica.
Kilka dni temu do naszej redakcji napisała słuchaczka, która narzekała na fetor unoszący się przez całą dobę. Brak możliwości otwarcia okna i wywieszenia prania. Coraz więcej sygnałów o tym zapachu, doprowadziło do organizacji w urzędzie spotkania. Poziom emocji był spory:
Mieszkańcy zapach ten opisywali nam jako kwaśno-duszący. Rozprowadzona na łąkach gnojowica przez wysokie temperatury, które mieliśmy w ostatnich kilkunastu dniach, nie zdążyła się wchłonąć i rozpoczął się proces fermentacji.
W urzędzie gminy pojawiło się kilkadziesiąt osób. Większość mieszkańców, którym odór unoszący się w trakcie upałów przeszkadzał. Byli też gospodarze-produceni, którzy apelowali o wyrozumiałość dla ich działań i pracy, będącej źródłem utrzymania.
Wypracowany sposób na fermentującą gnojowicę, to jej stalerzowanie i zaoranie. Opcją jest też zakup wozu z filtrem. W tym przypadku jednak, trzeba się liczyć z kosztami rzędu pół miliona złotych. Padły deklaracje, że sytuacja w przyszłym roku się nie powtórzy.
Brak komentarzy