Informacja pozyskaniu dotacji i budowie nowego żłobka przez raciborski magistrat zaniepokoiła sektor prywatnej opieki żłobkowej. Mariusz Suprowicz, który jest właścicielem największego prywatnego żłobka w Raciborzu uważa że doprowadzi to do upadku placówki, a pracę w sześciu żłobkach może stracić około 100 osób. – Jakby z natury rzeczy większość ludzi wybierze niższą cenę oferowaną przez miejski żłobek – tłumaczy Suprowicz.
Pandemia koronawirusa spowodowała, że obłożenie miejsc w żłobku prywatnym jest na granicy opłacalności.
– Zachęcano nas do powiększenia zasobów, by przyjąć większą ilość dzieci i mówiono, że podmiot zewnętrzny jest dla Miasta tańszy ze względu na koszty, teraz te reguły są zmieniane – dodaje Suprowicz.
Argumentem dla prezydenta Dariusza Polowego do budowy żłobka jest długa kolejka oczekujących oraz otrzymana dopłata z programu Maluch+ w wysokości 3,3 mln złotych.
– Koszt utrzymania dziecka w prywatnej i publicznej placówce jest zbliżony. W prywatnej placówce wynosi 1350 zł, w miejskiej 1070 zł. Po odjęciu wpłat rodziców miasto dopłaca do swojego żłobka 596zł. Prywatny sektor otrzymuje dopłatę o 96 złotych mniejszą jednak cena jest znacznie wyższa – dodaje Polowy.
– Do budowy nowego żłobka z budżetu miasta trzeba dopłacić ponad 2 mln zł. Gdyby przeliczyć to na dopłaty dla prywatnych placówek w celu zrównania ceny, to wystarczy tej kwoty na 10 lat – wylicza prezydent. Obecnie w kolejce do żłobka czeka 81 dzieci. Nowy żłobek ma być gotowy w listopadzie 2021 roku.
Brak komentarzy