Nie wiadomo co kierowało 74-latkiem, który targnął się na swoje życie – wylewając na tapicerkę “megana” benzynę, a później to wszystko podpalając. Mężczyzna został uratowany.
– Kiedy na miejsce pożaru samochodu przybyli mundurowi, funkcjonariusze straży pożarnej prowadzili już akcję gaśniczą. Okazało się, że w momencie kiedy paliło się renault, w środku znajdował się mężczyzna. Przytomnego 74-latka z obrażeniami głowy, ręki i klatki piersiowej pogotowie ratunkowe przewiozło do szpitala – przekazała nam sierż. szt. Magdalena Szust z jastrzębskiej policji.
Po podpaleniu samochodu, z powodu znacznej ilości dymu, mężczyzna stracił orientację i wjechał na chodnik. Nikt inny jednak nie ucierpiał.
Brak komentarzy