Co najmniej od kilku dni na terenie Raciborza przeprowadzana jest ankieta. Magistrat mówi, że to w związku z uszczelnieniem systemu gospodarowania odpadami. Powód? W systemie brakuje 6 tys. osób. Liczba deklaracji śmieciowych różni się od liczby zameldowanych raciborzan.
W samej ankiecie nie ma niczego złego, poza tym co pojawiło się pod komunikatem o niej. To pouczenie o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Magistrat wskazuje podstawę prawną i art. 233 kodeksu karnego. Jak się okazuje, przepis ten w tym wypadku nie ma zastosowania ani teoretycznego, ani praktycznego – co potwierdzają prawnicy.
– Użycie tego przepisu w komunikacie Pana Prezydenta jest zdecydowanie przesadne – komentuje Franciszek Waniek, radca prawny:
Problem z procesem ankietowania zgłaszała już radna. – Ja nie zobowiązałam Pana Prezydenta do tego, by takie kroki poczynił – dodaje Anna Ronin w odpowiedzi na argument włodarza Raciborza, że do przeprowadzenia ankiety zobowiązała go rada miasta.
– Nie była podejmowana żadna uchwała – dodaje radna. Na dzisiejszej (02.12) konferencji prasowej prezydent Mirosław Lenk przyznał, że komunikat zamieszczono trochę na wyrost:
Ankiety póki co przeprowadzane były w lokalach MZB i w domach w dzielnicy Ocice. Teraz wyniki będą analizowane. Jeśli okaże się, że liczba mieszkańców jest niższa niż wynika to z deklaracji śmieciowych, magistrat nie będzie dalej przeprowadzał ankiet, bo nie będzie to miało sensu.
Brak komentarzy