Malowali po murze, ale nikt ich za to nie ścigał. W Rydułtowach pojawili się graficiarze, aby wziąć udział w MurMaladzie. To odbywający się od kilku lat festiwal graffiti. Miasto udostępnia powierzchnię do malowania. Tym razem było to kilkadziesiąt metrów kwadratowych muru wzdłuż drogi prowadzącej do stadionu. Obrazy były bardzo różne, najczęściej autorskie kompozycje liter, fantazyjne podpisy, ale były przenoszone na płot zdjęcia. Jedno z nich – portret Merlin Monroe namalował Klaudiusz Knopek z Orzesza. Jak mówi, wiele osób komercyjnie podchodzi do tematu, zleceń nie brakuje.
Festiwalem graffiti miasto chce walczyć z niszczeniem mienia. Co roku zachęca każdego, by jeśli ma taką potrzebę, w taki właśnie sposób wyżył się artystycznie. Najpierw jest pomysł w głowie – mówi Rafał z Zawadzkiego, później przenosimy go na kartkę.
Organizatorem akcji jest rydułtowski magistrat, który zapewnił miejsce oraz potrzebny sprzęt do malowania.
Brak komentarzy