Raciborzanka i jej ptasi kompan, są dowodem na to, że przyjaźń pomiędzy człowiekiem a gołębiem jest możliwa. Tuptuś – bo tak nazywa się gołąb – nie odstępuje swojej pani na krok. Wspólna przygoda rozpoczęła się rok temu, kiedy kobieta znalazła ledwo co żywe pisklę w pobliżu śmietnika. Zabrała do domu, nakarmiła i opiekowała się. Po dwóch miesiącach wiadomo było, że Tuptuś do gołębi nie wróci.
Ze swoją panią jest cały dzień. Rano towarzyszy podczas pobudki, a w południe spędza czas na działce. Ma swoją budkę, której broni. Reaguje na wołanie, nawet przez obce osoby. Chętnie też podróżuje na tylnej kanapie samochodu.
Zazdrosny o Tuptusia jest kanarek. Sąsiedzi nie dziwią się, gdy kobieta wchodzi po schodach z gołębiem. Na liście ostatnich osiągnięć ptaka, znajdziemy samodzielne pokonanie czterech pięter – i to uwaga – nie za pomocą skrzydeł.
Brak komentarzy