Tragiczny wypadek w kopalni Borynia. Do zdarzenia doszło w okolicy ściany wydobywczej, 838 metrów pod ziemią. Górnik został przysypany skałami stropowymi. Mężczyzna do czasu przybycia ratowników był reanimowany przez kolegów. Akcje ratunkowa przejął następnie lekarz. Mężczyzny nie udało się uratować. Górnik pracował 15 lat na kopalni, osierocił dwoje dzieci. To już trzecia ofiara śmiertelna w tym roku w polskim górnictwie.
Brak komentarzy