Scena jak z Monty Pythona rozegrała się na jednym z przystanków w Jastrzębiu – Zdroju. Gdy 20-latek wychodził z autobusu czekał na niego znajomy…
– Między dwójką znajomych wywiązała się sprzeczka o dres, który jakiś czas temu 18-latek zostawił w mieszkaniu swojego kolegi. Chcąc wyrównać rachunki, jastrzębianin zażądał od znajomego czegoś w zamian. Po czym uderzył 20-latka, po czym siłą zabrał mu bluzę, koszulkę i czapkę – opowiada Magdalena Szust z jastrzębskiej policji.
Uspokajamy, spodnie i bieliznę nastolatek swojemu znajomemu zostawił… Zdarzenie będzie analizowane już jak najbardziej poważnie. – 18-latek jeszcze dzisiaj usłyszy zarzut – dodaje rzeczniczka komendy policji.
Brak komentarzy