Ciągle pytają o to, kto wydał zgodę na przeprowadzenie robót w takiej formie. Mieszkańcy dzielnicy Płonia w Raciborzu są wściekli. – Jesteśmy oburzeni tym, że nie powiadomiono nas co najmniej 2-3 tygodnie wcześniej – mówią lokatorzy kamienicy przy ulicy Fabrycznej. – Potraktowali nas jak w getcie – dodają. Od jednej z pań usłyszeliśmy, że mieszka tam 50 lat ale czegoś takiego nie widziała. Chodzi o rozbiórkę byłej kotłowni.
Chmury kurzu unoszą się nad budynkami przy każdym ruchu wyburzania starej kotłowni. Zapylenie jest tak duże, że w sąsiedztwie nie można otworzyć okna. Na podwórku podczas interwencji zobaczyliśmy ponad centymetrową warstwę osadu. Deszcz tego nie spłucze. Ciężko też podjąć walkę środkami chemicznymi.
Pod drugiej stronie ulicy mieszkańcy świeżo wykonali elewację na budynku. Po kilku dniach cały obsypany jest pyłem. Mieszkańcy nie wiedzą co znajduje się w składzie kurzu. Boją się o swoje zdrowie.
Prace prowadzone są od środy (26.08), dopiero wczoraj pojawiła się kartka z informacją i przeprosinami za utrudnienia. Inwestor podał, że rozbiórka prowadzona będzie do końca września.
Niepokoją też inne kwestie. Mur starej kotłowni sąsiaduje z ogrodzeniem kamienicy dosłownie na metry. Konstrukcja jest bardzo wysoka.
Mieszkańcy powiedzieli nam, że interweniowali już w kilku jednostkach. Dopiero w poniedziałek urzędnicy ze starostwa mają się tam pojawić i ocenić sytuację.
Brak komentarzy