Mężczyzna przyszedł do swojej znajomej, zatrudnionej w sklepie przy ulicy Łąkowej. Pomiędzy parą rozpoczęła się ostra dyskusja. Oprócz potyczki słownej doszło do demolki. Mężczyzna rzucał towarem z półek, poniszczył rzeczy na zapleczu – według relacji policji – rzucał wszystkim, co wpadło mu w ręce. Straty wycenione zostały na 6 tysięcy złotych.
Do zatrzymania furiata doszło wczoraj rano. 30-latek musi teraz liczyć się m.in. z poniesieniem sankcji finansowych za wyrządzone szkody.
Brak komentarzy