Jest poranek. Do dyżurnego policji w Żorach dociera informacja o tym, że na Nowopszczyńskiej dachował samochód. Na miejsce jadą patrole. Okazuje się, że w środku seata nikogo nie ma: ani kierowcy, ani pasażera. Nagle na miejscu pojawiają się dwaj nastolatkowie: rzekomy kierowca i rzekomy właściciel. Z wyjaśnień wynika, że seata prowadził 18-latek bez prawa jazdy i bez polisy OC. Samochód został świeżo sprowadzony. U nastolatka był w naprawie.
Taką rekonstrukcję zdarzenia potwierdza Kamila Siedlarz z policji w Żorach:
Trwa sprawdzanie historii pojazdu i weryfikacja wersji rzekomego właściciela. Policja mówi o cudzie. Bo samochód jest doszczętnie zniszczony. Pojazd dosłownie wbił się w drzewo.
Brak komentarzy