Kiedy dochodzi do zderzenia dwóch odmienności, zawsze powstaje coś niespodziewanego ale zarazem niesamowitego. Nie inaczej jest w tym przypadku: utwór “Chciałbym” to rezultat zderzenia / połączenia dwóch światów muzycznych – klubowego, którego przedstawicielem są Foothills (Kamil Relikowski i Kamil Pankowski) i świata alternatywnego popu czyli Maksa Łapińskiego.
Mimo odmiennych spojrzeń na każdą warstwę utworu, pomimo wręcz przeciwnych sposobów budowania nastroju w utworze, udało się odnaleźć wspólne podłoże w komponowaniu – obie strony dążyły do znalezienia ponadczasowej melodii. I to się udało.
Melodia jest niepowtarzalna, ponadczasowa i z pewnością uczepi się zwojów mózgowych każdego, kto przesłucha kawałek. Dodajmy to tego, że Kamile są perfekcjonistami w zabawie na instrumentach, a Maks… cóż, mega zdolny tekściarz, w głosie którego rozkocha się cała Polska.
Te atrybuty sprawiają, że prawdopodobnie “Chciałbym” zapisze się w historii polskiej muzyki. To mocne słowa, ale jeszcze nikt nie przedstawił sceny klubowej w połączeniu z popowym, męskim wokalem w języku polskim. Od dawna wszyscy wiedzą, że polski język nie jest dźwięczny jak angielski i trudno go ulepić w szybszym tempie, aby nie było podejrzenia, że to discopolo. A jednak można i to jak skutecznie. Wspólne dzieło Foothills i Maksa Łapińskiego jest tego najlepszym dowodem.
Maks Łapiński to młody polski wokalista, który po głośnym debiucie w lutym tego roku sukcesywnie osadza się na polskim rynku muzycznym. Wydał dotychczas dwa single, które zostały świetnie przyjęte zarówno przez fanów jak i środowisko muzyczne. Cechuje go optymizm, otwartość i wrażliwość, które przekładają się na jego twórczość. Tekst piosenki “Chciałbym”, jak i wszystkich pozostałych utworów, artysta napisał inspirowany osobistymi przeżyciami. Jak sam wspomina: “Piosenka jest wspomnieniem pewnego etapu w życiu, który musiał się skończyć. Jest w niej dużo nadziei na to, że każdy odnajdzie się w nowej rzeczywistości i będzie mógł pójść dalej.”
Brak komentarzy